GłosWołającyNaPustyni
TYLKO JEDNO SERCE… KOMU JE PODARUJESZ W TYM ROKU?
Opublikowano 3 stycznia 2023 r
Wiadomość od Pana do siostry Felicyty
Panie, czy masz coś jeszcze do powiedzenia? Nie zawsze musimy rozmawiać o mnie. Nie jestem ważna.
Jezus zaczął,
„Cóż, Moja córko, w okresie Bożego Narodzenia jest zawsze wiele tematów, które Mnie dotyczą. Jednym z najmniejszych jestem właściwie Ja. Trzeba oczekiwać, że będę dużo myślał w tym czasie o tym, jak to było przyjść na Ziemię i po raz pierwszy pokazać się wam tak wyraźnie – ale nie. Kłótnie rodzinne, jedzenie, znośne chodzenie do kościoła, śliski lód i wypadki; to prawie tak, jakby wszystkie rzeczy, które wyolbrzymiacie w swoich programach telewizyjnych, najbardziej Mnie niepokoiły.
Dlaczego? Dlaczego Wszechmogący Bóg zajmuje się takimi drobiazgami?
Teraz, ponieważ jesteście Moimi umiłowanymi dziećmi, i tak właśnie widzę wasz stres. I wiesz, chciałbym, żebyście wszyscy zwolnili i po prostu zatrzymali się na chwilę. Czy to naprawdę nie jest możliwe bez prezentów? Czy musi to być największa gęś, najjaśniejsze światło i najpiękniejszy kościół? Czy nie może to być po prostu wieczór kontemplacji, spacer lub modlitwa z rodziną? Czy wszyscy muszą marnować swoją cenną energię, którą im dałem, na takie nietrwałe rzeczy? Teraz to Mnie bardzo martwi.
Każdego roku pukam do okna dusz i patrzę, czy ktoś zwraca na Mnie uwagę. I co roku z przerażeniem stwierdzam, że większość ludzi zapomina o Mnie w Boże Narodzenie. Zwłaszcza ci, którzy są wierzący, tak bardzo starają się przygotować dobre święto według standardów świata, że już nie rozpoznają pośród siebie Jezusa; z powodu całej „Marty” w nich. Chodzę więc od domu do domu, rok po roku, by znów skończyć samotnie, porzucony w stajni gdzieś pośrodku niczego. Bo biedni, którzy nic nie mają – myślą o tym, co mają, a Mnie mają, bo nic nie kosztuję, o nic nie proszę; żadnych prezentów, garniturów ani świec. Chcę tylko serca, a każdy z was ma jedno z nich. Tylko jedno. Tak, aby można go było dać tylko jednemu. Komu podarujesz go w tym roku? Czy to mogę być Ja?”
Wow, Panie, to takie wzruszające (zwróciła się do Niego Siostra Felicitas). Czy mogę podzielić się tym z innymi?
"Na pewno." Jezus odpowiedział: „Może zrozumieją”.
Następnie Siostra podsumowuje:
Dziękuję, Umiłowany, i… moje serce należy do Ciebie i postaram się najlepiej jak potrafię, aby to serce było całe Twoje. Na Święta i na zawsze! Kocham Cię! Wejdź do mieszkania mego serca.
_______________________
Kiedy w zeszłym roku (2021) spędzałam Wigilię Bożego Narodzenia, jak i całe święta samotnie, zdala od domu, to miałam sen, w którym widziałam Dzieciątko, które było pół nagie, miało wyciągnięte w górę rączki i czekało, aż ktoś się Nim zaopiekuje, weźmie do mieszkania (na zewnątrz było ciemno i zimno). Tak długo czekało...
Nagle zobaczyłam obraz pewnej rodziny, która nie miała czasu i miejsca, więc odrzuciła Dzieciątko. Potem widziałam obraz drugiej rodziny zajętej kłótnią...każdy był zbyt zajęty.
Spojrzałam na Dzieciątko, było takie smutne, ale dalej miało rączki wyciągnięte i czekało, aż znajdzie się ktoś, kto weźmie je do siebie. Biła od Niego taka miłość, a jednocześnie miał tak smutne oczy...
Wydawało się, że On nigdy nie przestanie czekać.
