GłosWołającyNaPustyni
"Spójrz na to". I wskazał mi na olbrzymią asteroidę.
Zaktualizowano: 13 cze 2020
Najpierw zostałam uniesiona ponad Ziemię, w przestrzeń a tam Anioł Pana powiedział:
"Spójrz na to".
I wskazał mi na olbrzymią asteroidę, która wyglądała jakby była cała z molekuł.
I zachowywała się jak słońce. Poruszała się po torze. Wschód i zachód. Tak jak słońce wschodzi i zachodzi. Tak jakby była częścią słońca lub jakby była za nim, tworząc z nim wspólność. Anioł Pana, gdy mi to pokazywał miał bardzo smutną twarz. A ja byłam przerażona i zawołałam, że należy ostrzec ludzi i ich ratować. I wiedziałam, że asteroida ta uderzy. I nagle zobaczyłam ludzi nad morzem lub oceanem.
Oni wypoczywali bawiąc się na plaży. Nie wiedząc o tym, że to ich ostatnia chwila. Ten ojciec bawiący się z dzieckiem. Był radosny i szczęśliwy w tym momencie. Jak i pozostali plażowicze. Była tak piękna pogoda... A tu za chwilę, miało się wszystko skończyć...