GłosWołającyNaPustyni
Aniołowie: "Nadszedł koniec" oraz pomoc Jezusa i ukazanie się Wielkiego Krzyża na końcu Drogi.
Zaktualizowano: 2 gru 2020
Droga memu sercu Doroto.
Od prawie tygodnia mamy niby awarie sieci przekazu.
Dlatego podaje tutaj na Stronie Pana Naszego co dane mi było zobaczyć i usłyszeć.
Najpierw dnia 20.11.2020 roku w niby śnie zobaczyłam jak różni ludzie i narody i rasy i wyznania szli jedną drogą i ja byłam pośród nich i nagle zobaczyłam jak zeszły dwa potężne Anioły Boga Żywego. Byli wysocy i nosili biało lśniące tuniki a na nich wzory srebrno lśniące.
Szli pośród tych ludzi, a ich twarze były surowe.
Wszyscy ci ludzie pytali się kim są ci dwaj i dlaczego tak wyglądają i po co tu przyszli...
Ja byłam ich blisko, jakby na przodzie.
Aniołowie doszli do miejsca pewnego i pierwszy Anioł coś robił, a drugi stał przy nim i patrzył się na ten tłum ludzi.
I widzę jak jeden starszy człowiek próbuje przekupić drugiego Anioła pieniędzmi. Lecz Anioł spojrzał się na tego człowieka surowym wzrokiem i banknot sie spalił na pył.
Wiedziałam kim są Aniołowie i po co tu są.
W oczach stanęły mi wizje, jakie miałam odnośnie końca czasu. Aniołowie powiedzieli, że nadszedł koniec i jest czas taki jak za Noah.
I zawołałam z bólem za duszami i tymi ludźmi, ze łzami w oczach: "Jezu".
I zobaczyłam w oczach Anioła pierwszego wielką falę uderzającą w ludzi. I osunęłam sie przed nimi na ziemie wołając: "Jezu! Jezu!"
Wtedy Anioł drugi słysząc mnie spojrzał się na mnie i podszedł do mnie.
Spojrzał się jeszcze raz na moją zapłakaną twarz i uniósł ręce nade mną i pochylił sie ochraniając mnie.
A do pierwszego Anioła rzekł: "Ona zna Drogę".
A dziś dnia 30.11.2020 roku w niby śnie widziałam na niebie gwiazdy świecące. I nagle jedna gwiazda zderzyła się z drugą i trzecią i były jedno.
A inne gwiazdy zostały jakby wciągnięte w te trzy, co tworzyły jedno.
Tak, że na niebie nie było gwiazd.
Przy tym był potężny huk.
I nagle znalazłam się gdzie indziej.
Ktoś dosłownie niósł mnie prawie, On dźwigał mnie na swych prawie plecach.
To był Jezus Chrystus.
I znowu nie wiedziałam co się stało, gdzie jestem i dlaczego.
Byłam totalnie wyczerpana.
Jezus cały czas mówił swym łagodnym pełnym Miłości głosem. Podniosłam lekko głowę i zobaczyłam, że to jest Droga. Ta Droga była piaszczysto kamienna.
Widziałam Jego Stopy bez sandałów i suknie i brodę Jego. Jezus pomagał mi iść dalej i dalej, cały czas podtrzymując mnie, prawie niosąc.
Nagle zobaczyłam na końcu tej Drogi Wielki Krzyż wbity na podwyższeniu i Jezusa Chrystusa przybitego do tego Krzyża. A na tym Krzyżu zawieszona była kobieta i obejmowała z miłością Krzyż tuląc się do Niego. I poznałam kim była.
Błagam was nawracajcie się do Boga Żywego!
Proście Go o przebaczenie!
Jezus Chrystus to jedyna Droga, Prawda i Życie!
Niech Bóg Wszechmogący zwróci SWE Oblicze ku wam i niech wam Błogosławi oraz niech was wszystkich strzeże i obdarzy was Swoją Łaską i Pokojem w Imię Jezusa Chrystusa.
Katarzyna.